Spódnice w górę!

Sunday Best No. 6

Kolejny tydzień za nami, tak też przyszedł czas na przegląd tego, co wpadło mi w oko i ucho w tym czasie. Zaczynamy!

Co przegapiłeś?

Na początek nieskromnie wrzucę linki do moich zeszłotygodniowych autorskich wypocin (w razie gdyby ktoś jeszcze się na nie nie natknął ;) )

Na tak dobrym koncercie to jeszcze nie byłam…

Październikowe mazidła

KONGOS

Mojej fascynacji zespołem KONGOS ciąg dalszy, tak też czuję się w obowiązku pozanudzać was znowu tym, czego tak namiętnie słucham w ostatnim czasie.

From London with Love…

W minionym tygodniu internety szturmem zdobyła latorośl państwa Beckham, występująca w świątecznym spocie reklamowym marki Burberry. Sama jakoś wyjątkowo nieczuła jestem na wdzięki małego Romeo i najwidoczniej jestem w tym względzie odosobniona, bo zewsząd słychać same ochy i achy pod jego adresem, że taki słodki i taki uroczy. Niemniej reklama jest po prostu piękna, a ja na jej punkcie dostałam bzika. I sama nie wiem, czy to przez to, że jest tak uroczo na wskroś brytyjska, czy to ta muzyka, czy też tancerze pląsający w garniakach.

Photos for life…

przyjaciółki

 

… to nic innego jak genialna kampania zrealizowana przez fundację Rak’n’Roll, w ramach której stworzono pierwszy charytatywny bank zdjęć. Bohaterami tychże fotografii są modele i modelki, którzy chorują, bądź też walkę z nowotworem wygrali. Kupione zdjęcia z powodzeniem można wykorzystywać w reklamie, natomiast dochód ze sprzedaży spożytkowany będzie na leczenie podopiecznych fundacji. Pomysł jest świetny w swej prostocie, niezwykle nowatorski i praktyczny, a jednocześnie cała akcja jest doskonałym przykładem na to, że rak to nie wyrok. Brawo.

A ty co zrobisz ze swoim życiem?

Brzmi groźnie, co?

Sama już nie pamiętam, jak wiele razy chciałam wam ten link podrzucić, ale zawsze o nim zapominałam. Pierdołą jestem nieziemską, niemniej już nadrabiam. Artykuł (a właściwie wpis na pewnym blogu, do tego adresowany do jednostek obcykanych w angielskiej mowie) jest zbiorem kilku – pozornie bzdurnych – pytań, które pomogą osóbkom zagubionym w meandrach własnej egzystencji doszukać się w niej tego, co je cieszy, co daje satysfakcję i podpowiada w jakim zawodowym kierunku warto w związku z tym podążyć. Rzecz niezwykle motywująca i nastrajająca pozytywnie do rzeczywistości, dlatego nie pozostaje mi nic innego, jak tylko wkleić link i gorąco zachęcić do przeczytania!

7 STRANGE QUESTIONS THAT HELP YOU FIND YOUR LIFE PURPOSE by Mark Manson

 Piękno wiele ma imion…

Amerykańska dziennikarka, Esther Honig, taką oto swoją podobiznę:

before

 

wysłała do 40 grafików z 25 krajów z dopiskiem „Make me beautiful”…

A oto, co otrzymała w odpowiedzi:

Włochy

włochy

Indonezja

indonesia

Izrael

izrael

 Indie

indie

Pakistan

pakistan

Graficy ze zdjęciem Esther mogli zrobić, co im się żywnie podobało. Jaki jest rezultat – sami widzicie. A morał?

Morał z tej bajki robaczki jest taki, że piękno to rzecz względna, więc może nie warto co rano przed lustrem ronić łez nad mankamentami urody własnej, a raczej starać się polubić samego siebie z całym genetycznym dobrodziejstwem inwentarza. My sami mamy się dobrze czuć we własnej skórze, nie warto w tym względzie oglądać się na innych.


I tym pięknym moralizatorskim akcentem kończę, życząc wam miłego tygodnia :)

Do napisania!

Leave A Comment

Your email address will not be published.