Bikini terror
Muszę się wam do jednego przyznać – szczerze nie cierpię lata. I mam ku temu dość konkretne powody… Primo: od upału zdecydowanie wolę mróz. Mróz jest łatwy do oswojenia i rządzi nim reguła warstw – im więcej ich na siebie założysz, tym będzie ci cieplej. Proste? Proste. Poza tym największym orędownikiem mrozów jest mój układ oddechowy – haust suchego lodowatego powietrza smakuje o niebo lepiej od tego piekielnego, letniego, wilgotnego