Gdzieś pomiędzy walką z szokiem, wywołanym drastyczną jesienną zimnicą, która niespodziewanie zmusiła do noszenia zimowych płaszczy, zmaganiem się ze wściekłą chandrą, a przegranym starciem z bałaganem roszczącym sobie prawa do mojej szafy, wpadła mi do głowy myśl, żeby podzielić się z wami tym wszystkim, co wpadło mi w oko i ucho w minionym tygodniu. Zaczynamy – zreaktywowany i subiektywny – przegląd ciekawostek panoszących się w sieci i nie tylko ;-)
Continue reading…
Każda z kobiecych szaf powinna być uzbrojona w kilka klasyków. Klasyków, które z mody nie wychodzą nigdy, a mając je w szafie zawsze możemy być pewne, że poranna zmora kryjąca się pod histerycznym stwierdzeniem “nie mam się w co ubrać” wcale nam straszna nie będzie. Ameryki nie odkryję, chodzi oczywiście o takie elementy kobiecej garderoby, jak nieśmiertelna mała czarna, czy para eleganckich, czarnych szpilek. I o ile nie potrafię sobie
Francuska komedia, stworzona i zagrana przez kobiety ku uciesze tychże, nosząca jakże wdzięczny tytuł, do złudzenia przypominający nazwę pod którą zamieszczam w sieci wypociny własne maści wszelakiej – no jakże mogłoby mnie w kinie zabraknąć! Na film wybrałyśmy się z Rodzicielką i – co by tu nie mówić – czas spędzony w kinowej sali bynajmniej straconym nie był. “Spódnice w górę!” są debiutem reżyserskim Audrey Dany, notabene odtwórczyni jednej z
Mam takie przemożne wrażenie, że jestem chyba ostatnią osobą, która postanowiła się w tej materii wypowiedzieć. Komentowanie newsa w tydzień po jego pojawieniu się w sieci chwali mi się niesamowicie i stanowi jedynie kolejny dowód na szczytowe rozpasanie się mojego nieogarnięcia. Niemniej zrobiłam to celowo. Całą sprawę musiałam przetrawić, żeby znowu ze Spódnic nie zrobić feministycznego poligonu. Nie mam problemu z tym, żeby publicznie nazwać się feministką. Od momentu kiedy
Fajnie, że tu jesteś :) Ale zanim przejdziesz dalej, musisz wiedzieć, że ten blog korzysta z tzw. ciasteczek
Facebook
Loading...